Jest wielu bylych zolnierzy zawodowych LWP a potem WP – uczciwie
sluzacych i pracujacych w wierze, ze czynili cos dobrego dla wlasnego narodu.
Ale jest tez wielu, ktorzy chwala sie swoimi zaslugami w
wojsku, orderami, gwiazdkami a nawet generalskimi szlifami.
Mowia o sobie tak jakby to oni zaangazowani w “Ukladzie
Warszawskim” stali na strazy swiatowego demokratycznego pokoju i szczescia
ludzi. - Ale o jakiej demokracji i o szczesciu dla kogo? - Tego nie precyzuja.
Ja chyba jako jedyny, ktory rozpoczal sluzbe w latach 60-siatych
z przekonania, ze droga jaka wybralem byla sluszna, sprzeciwiajac sie pogladom
mojego ojca, ktory mial inne zdanie na ten temat ale byl dumnym, ze jego syn
znajduje sie wsrod “elity” bo naprawde kadra zawodowa byla uwazana przez
wiekszosc spoleczenstwa wlasnie za taka.
Bardzo wierzylem w racje tamtego systemu i ludzi, ktorzy te
racje glosili.
Ale juz po pierwszych tygodniach sluzby zawodowej zaczalem
miec watpliwosci?
Wtedy to wlasnie czesto zagladalem do nielegalnej lektury i
zaczalem skladac ukladanke w calosc i za zadne skarby ten rubik gloszony przez
Gomulke, Gerka czy Jaruzelskiego nie chcial sie ulozyc w logiczna calosc.
Nie chce opisywac szykan jakie zastosowano w stosunku do
mojej osoby tylko dlatego, ze zaczalem poznawac prawde, ktora byla powodem
mojego odejscie z wojska w 77 roku.
Ale za nim do tego doszlo w ostatnich dwu czy trzych latach
aby dosluzyc wymagany czasookres przeniesiono mnie z jednostki rakietowej do
skladnicy uzbrojenia.
Dopiero tam zrozumialem cale to oszustwo obronne Ukladu
Warszawskiego i sile PRL-u, kiedy mialem mozliwosc wgladu w dokumenty
pokazujace stan zabezpieczenie i zaopatrzenie JW w naszym LWP:
-
amunicji bojowej byl totalny brak
w Jednostkach Wojskowych /zapas nienaruszalny - to okolo jeden magazynek na
trzech zolnierzy, ale byly JW OTK gdzie nie bylo wcale amunicji, byly
przypadki, ze wartownicy mieli puste magazynki / np w najwiekszych magazynach
na Ksiezych Gorach pod Grudziadzem zapasy nie wystarczylyby na oddanie “salwy
honorowej”. Zdarzaly sie przypadki, ze zaplanowane strzelanie nie odbywalo sie
z powodu braku amunicji.
Natomiast nie bylo problemow z
zaopatrzeniem w amunicje milicji i wieziennictwa:
-
granaty! Czy ktokolwiek ze
sluzacych w wojsku widzial granat bojowy F-1 albo RG-42 /pomijam plansze/ bo
takie powinny byc na uzbrojeniu LWP a kto rzucal bojowymi granatami? / ja bylem tym
szczesliwcem raz jeden i na cwiczeniach w ostatnim roku Szkoly wojskowej rzucilem
takim granatem F-1 ale bez materialu wybuchowego a sam granat mial wywiercona
dziure aby mozna go bylo uzyc ponownie,
-
pociski artyleryjskie to
najczesciej Hydrostaty czyli ladunek wybuchowy i wiadro wody do lufy, /bardzo
male zabezpieczenie na jednostkach plywajacych/
-
glowice do rakiet taktycznych byly
w jednostkach radzieckich stacjonujacych na terytorium Polski/ rakiety
ziemia-ziemia czy ziemia-powietrze byly uzbrojone w ladunki o wiele slabszej
sile razenia niz przewidywane dla tej kategorii rakiet;
-
glowic do rakiet
operacyjno-taktycznych 8K11 tzw R-170 a potem 8K14 tzw R-300 nie bylo wcale na
terenie Polski – podobno byly gdzies w jednostkach radzieckich pod Nowogardem i
na wybrzezu ale tylko z ladunkiem konwencjonalnym? / rakiety 8K11 o mniejszym
zasiegu byly potajemnie sprzedawane na Bliski Wschod aby nie mogly doleciec z Iraku
do Izraela, ale irakijczycy je przecinali i robili wstawki, wiec Scudy
dolatywaly do Jeruzalem ale w glowicach zamiast “chociazby trotylu”.byl zwykly beton.
ZSRR specjalnie trzymal nasza Armie “na gaciach” bez zadnej
sily bojowej, poniewaz nie ufal polakom, no i na czele Polskiej Armii stal ich
czlowiek.
Wiekszosc polskich “ambitnych” a niekoniecznie
patriototycznych oficerow, ktora chciala szybko awansowac byla wysylana i
konczyla ASG /Akademie Sztabu Generalnego/ w dwu osrodkach ZSRR ale w czasie
wolnym dla “kultury” organizowano im wieczorki zapoznawcze w czasie ktorych
polscy oficerowie zapoznawali “sliczne rosjanki” specjalnie podstawione agentki
KGB i w ten sposob zostawaly one ich zonami /dokumenty wyjazdu do Polski byly
juz gotowe/.
Nazwisko pozostawalo po mezu a akcent? – malo to w
Bialymstoku tak mowi?
Gen Jaruzelski nie powinien stanac przed sadem za Stan
Wojenny, on powinien bezwarunkowo stanac przed Trybunalem Stanu – jako
ZDRAJCA za pozostawienie naszej Ojczyzny na pastwe losu przez tyle lat.
|